Podsumowanie marca 2024 + plany na kwiecień

 Cześć!

Nie wierzę, że drugi miesiąc z rzędu zgłaszam się ze spóźnionym podsumowaniem miesiąca. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że początek kwietnia okazał się okrutnie wręcz stresujący i nie miałam głowy do tego, aby zebrać się w sobie i usiąść do pisania. Kolejne tygodnie też zapowiadają się raczej ciężko, ale mam nadzieję, że dobre, często dość luźne książki, które sobie wybrałam na ten miesiąc, dadzą mi jednak sporo relaksu i pozwolą się odprężyć.

Tymczasem jednak przestaję już marudzić! Przejdźmy do wrap upu marca i moich planów czytelniczych na kwiecień.

Co i ile czytałam?

Marzec okazał się całkiem udanym miesiącem pod względem liczby i różnorodności przeczytanych książek, choć – w porównaniu do stycznia i lutego – obeszło się raczej tym razem bez większych literackich uniesień. Miesiąc zamknęłam liczbą 9 poznanych pozycji, a wśród nich znalazły się:

·       2 mangi

·       1 historyczna (popularno)naukowa

·       1 komiks

·       1 literatura piękna

·       1 reinterpretacja mitu

·       1 klasyk

·       1 klasyczny kryminał

·       1 reportaż

Książkę "Psyche i Eros" oznaczyłam jako reinterpretację mitu, bo nie mam pojęcia jak inaczej ją zakwalifikować. Internety mówią o literaturze pięknej, ale moim zdaniem to luźniejsza obyczajówka z elementami fantasy i romansu… Uznajmy zatem takie rozróżnienie na potrzeby tego podsumowania i przejdźmy dalej.

W jakiej formie czytałam najwięcej w marcu? Sprawdźmy:

·       6 książek papierowych

o   4 z moich półek

o   2 pożyczone od mojego chłopaka

·       3 audiobooki

Obyło się zatem bez e-booka, ale już mogę Wam dać mały spoiler na kolejne podsumowanie, bo w kwietniu mam już za sobą jedną książkę w tym formacie i jestem właśnie w trakcie drugiej. Baaardzo natomiast cieszy mnie skrupulatne wyczytywanie książek z moich półek!

Jeśli chodzi o książkowe zakupy, to moje regały zasiliła tylko 1 nowa pozycja.

 

Teraz spójrzmy na licznik stron. Statystyki pokazują, że tych było 3088, co w perspektywie miesiąca daje nam około 100 stron codziennie. Fakt faktem jednak, że nie wliczam w to jednego DNF-a, którego przeczytałam gdzieś w 10%, zanim zdecydowałam się go porzucić, ale o tym za chwilę.

Wrap up

A oto lista wszystkich tytułów marca:

  6/10                                              6/10                                                     6.5/10

8/10                                              6/10                                                     7.5/10

8/10                                              7/10                                                     8/10

Wspominałam też o jednej nieskończonej książce. Tą lekturą była "Księga Czarownic", czyli pierwszy tom cyklu, który stworzyła Deborah Harkness. Co ciekawe, było to już moje drugie podejście do tej książki i – niestety – ponownie nieudane. Myślę, że odpalę sobie kiedyś serial na jego podstawie, ale powieściom chyba muszę dać sobie spokój.

Cieszę się szalenie, bo TBR na marzec ponownie udało mi się wypełnić w 100%. No, może 99%, jeśli weźmiemy pod uwagę, że obiecałam sobie, że każdego miesiąca sięgnę po książkę w każdym formacie (a zabrakło e-booka, choć też nie do końca, bo wspomnianą "Księgę Czarownic" zaczęłam właśnie na czytniku) oraz że będę czytać najnowsze premiery miesiąca, czego też w marcu nie zrobiłam. Mogło być zatem lepiej, ale mogło być też znacznie gorzej, więc ostatecznie jestem zadowolona.

Na blogu znajdziecie trzy recenzje marcowych lektur: "Trzech muszkieterów", "Erosa i Psyche" oraz – w Kąciku Historyka – "Starożytną Grecję".

Co w kwietniu?

Na kwiecień zaplanowałam sobie następujące tytuły:

"Tajemnica domu Uklejów" to kwietniowa lektura w Puszystym Klubie Książki u Ani. Muszę się Wam przyznać, że już tę książkę przeczytałam i na początku przyszłego tygodnia pojawi się jej recenzja. Było bardzo dobrze, odstresowująco i…ze łzami? Szczegóły niebawem!

Jak zawsze – zaczytanego miesiąca!