Recenzja #11: Tajemnica domu Uklejów - Aneta Jadowska

Cześć!

Co u Was? U mnie niestety dość stresujący okres, który skutecznie odciąga mnie od trudniejszych, wymagających skupienia lektur. Mogę już chyba oficjalnie potwierdzić, że wreszcie doceniłam zatem urok lekkich książek, określanych czasem dość pogardliwie czytadłami, które to wspaniale sprawdzają się w roli urlopu dla mojej przeciążanej niefajnymi myślami głowy.

Proza Anety Jadowskiej to od jakich dwóch lat mój pewniak, jeśli chodzi o komfortowe czytanie. Jej seria o Dorze Wilk, czy trylogia o Nikicie zwyczajnie robią dobrze mojemu serduszku, kiedy na zewnątrz stresująco, nieładnie, czy zwyczajnie dlatego, że bura jesień. Tak się złożyło, że pisarka nie tylko niedawno wydała swoją nową powieść, ale też w Puszystym Klubie Książki Ani została ta właśnie książka wybrana jako nasza kwietniowa lektura. Włączyłam sobie zatem audiobooka i…no cóż, przesłuchałam na raz.

~

Jeżeli martwicie się tym, czy książkę można czytać bez znajomości trylogii "Garstka z Ustki", to moim zdaniem tak. Ja z tymi książkami nie miałam jeszcze szansy się zapoznać i choć wyłapałam kilka luźnych nawiązań w "Tajemnicy domu Uklejów", to ani nie czułam, żeby coś zostało mi zapsoilowane, ani też nie byłam zagubiona w fabule tej nowej książki.

Zapraszam Was już teraz na moją – a jakże – bezspoilerową recenzję. Dla porządku nadmienię jeszcze tylko, że z książką zapoznałam się w super, hiper doskonale przeczytanym audiobooku. Znajdziecie go na EmpikGo oraz Legimi, a lektorką jest znana Wam pewnie aktorka Julia Kamińska.

Halo? Mam trupa w domu

"Tajemnica domu Uklejów" to komedia kryminalna, która wypełniona jest absurdami i żartami sytuacyjnymi. Historię zaczynamy od tego, że Nina Rawicz, młoda kobieta marząca o karierze pisarki, nagle dowiaduje się, że została spadkobierczynią wielkiego, starego domu znajdującego się w okolicach Ustki. Nie jest to jednak tak do końca magiczny spadek znikąd, a zapis, który poczyniła na jej korzyść staruszka, której Nina była nie tylko opiekunką, ale i przyjaciółką. Wydaje się, że przed aspirującą pisarką o trudnej przeszłości wreszcie otwierają się drzwi do szczęścia i spokoju. Tylko że wcale nie.

Już pierwszej nocy w nowym domu Nina musi zmierzyć się z trupem. Ktoś próbuje ją bowiem okraść, ale nie ma szans ze starą, zniszczoną stolarką domu i pod nieznajomym zapadają się schody. Miasteczko dowiaduje się zatem o nowej lokatorce późną nocą, kiedy ta dzwoni na posterunek z informacją o incydencie. Przybywający na miejsce policjant znajduje rzeczonego nieboszczyka, zawalone schody oraz kobietę w outficie Buki chowającą się na piętrze i niemającej możliwości zejść na dół.

Lokalni stróże prawa początkowo nie bardzo chcą wierzyć nowej mieszkance w historię o wypadku. Biedacy, nie wiedzą, co czynią. Nina ściąga bowiem w okolice Ustki prawdziwą artylerię w postaci swoich przyjaciółek, znanych pisarek, które przed trupami, stróżami prawa, czy duchami się nie ulękną, a jedynym, co jest w stanie naprawdę napędzić im stracha, jest brak kawy i słodkich batoników w pobliżu. Gracje są w komplecie i zrobią wszystko, aby rozwiązać tę zagadkę. Czego chciał włamywacz? Czy w domu znajdują się jeszcze inne trupy? I jaki do licha wybrać kolor farby do jadalni!?

Chyba lubię się pośmiać

Sto lat temu z lubością zaczytywałam się w książkach raczej mało u nas znanego Christophera Moore’a. Uwielbiałam gościa! Powieść o mężczyźnie, który zostaje śmiercią lub historia  Jezusa opowiadana przez jego kumpla z dzieciństwa (dziś by to nie przeszło, nie oszukujmy się) bawiły mnie do łez. Polecam Wam zresztą sprawdzić sobie, czy w Waszej lokalnej bibliotece nie stoją aby książki Moore’a na półce, bo może akurat jego humor przypadnie Wam do gustu.

Od tamtej pory jednak sporo w moim czytelniczym życiu się zmieniło i wszelkie „zabawne” książki, czy komedie kryminalne wypadły z mojego pola zainteresowań. Zachęcona przez koleżankę z poprzedniej pracy próbowałam parę lat temu przeczytać coś Chmielewskiej, ale totalnie się od jej twórczości odbiłam. Lubiłam i lubię jakieś zabawniejsze sceny w powieści, ale jako dodatek, a nie podstawę tworzenia całej fabuły.

"Tajemnica domu Uklejów" znalazła się jednak na moim radarze nie tylko dzięki wyzwaniu książkowemu u Ani, ale również z uwagi na fakt, że bardzo polubiłam się z Anetą Jadowską. Jej dowcip, który prezentowała w cyklu o Dorze, czy Nikicie całkiem mi odpowiadał, zdarzało mi się zaśmiać, czytając tamte książki, więc dałam autorce zielone światło i tym razem. Akcja powieści dzieje się w realiach świata, który Jadowska zaproponowała już w swojej trylogii "Garstka z Ustki", ale – jak wspominałam we wstępie – bez obaw można czytać "Tajemnicę domu Uklejów" bez znajomości tamtych.

Żarty sytuacyjne i absurdy skupione na codzienności małego miasteczka i damskiej przyjaźni były absolutnie w punkt. Ukazanie pracy policji w krzywym zwierciadle było przezabawne, zwłaszcza gdy główni śledczy musieli mierzyć się z Gracjami, które nawet najbardziej czupurnego mundurowego umiały postawić do pionu. Cóż więcej rzec, czułam autentyczny relaks i odprężenie podczas słuchania audiobooka, zwłaszcza że ten przeczytany przez Julię Kamińską jest świetnie i lektorka dodała sporo od siebie do tej historii, czyniąc ją jeszcze lepszą. 

Słodko-gorzko

Chociaż "Tajemnica domu Uklejów" to komedia kryminalna, jest też momentami poważna i nie brakuje w niej wzruszeń. Nina boleśnie przeżyła śmierć swojej przyjaciółki i podopiecznej. Choć w jej życiu dzieją się zatem teraz dobre rzeczy (no, minus próba kradzieży zakończona rozwalonymi schodami i śmiercią włamywacza), jest w towarzystwie Gracji, a nawet poznaje atrakcyjnego mężczyznę, to jednak myśli o żałobie jej nie opuszczają.

Nina wspomina cudowne chwile, która spędziła w Niemczech otoczona przez całą rodzinę swojej pracodawczyni. Familia ta była dla niej bardzo dobra i dawała kobiecie oparcie oraz miłość, traktując ją jak jedną z nich. Dla Niny były to o tyle ważne, że w jej życiu praktycznie nie było innej rodziny, nie było troskliwej matki i opiekuńczego ojca, którzy jakkolwiek przejmowaliby się jej losem.

Do tej komicznej, zabawnej historii dodaje to sporą dozę smutku, ale też wrażliwości. Wydaje mi się, że każdy czytelnik może w tych momentach żalu Niny utożsamiać się z nią, bowiem każdy z nas kiedyś stracił przynajmniej jedną bliską osobę. Obok śmiechu zatem były też u mnie łzy podczas lektury. Nie ma co ukrywać, że tych drugich najwięcej było podczas czytania posłowia. Bardzo współczułam autorce jej straty i mocno trzymam kciuki za to, aby ponownie udało się jej odnaleźć promyk szczęścia w swoim życiu.

Ale jak to tak?

"Tajemnica domu Uklejów" Was wkurzy w jednym aspekcie. Jakim? Aneta Jadowska rozpoczyna tu mnóstwo atrakcyjnych wątków, które jednak stanowią tylko zapowiedź tego, co dostaniemy w kolejnych tomach. Zakończenie to w ogóle jest takie, że kontynuacja potrzebna jest na wczoraj. Zazwyczaj nie przeszkadzają mi takie cliffhangery w książkach, ale tutaj jest inaczej.

Mówimy bowiem cały czas o komedii kryminalnej. Lekkiej, prostej i przyjemnej, z której – nie oszukujmy się – za dwa miesiące uleci mi ¾ fabuły. Mam zatem nadzieję, że druga część znajdzie się w naszych rękach już niedługo, chociaż jednocześnie rozumiem, że wracanie do tej historii może być dla autorki dość ciężkim przeżyciem.

Na wszelki wypadek polecam wynotować gdzieś sobie najważniejsze rzeczy z powieści, żeby potem wiedzieć, na czym stoimy z historią i się nie pogubić. Ja na kontynuację będę czekać na pewno, bo Aneta Jadowska ponownie mnie nie zawiodła, dając mi powieść dobrą i odprężająco, a to tego dokładnie potrzebowałam i tego po tej książce oczekiwałam.


PODSUMOWANIE

8/10

😄

Aneta Jadowska w akcji! Komedia kryminalna bazująca na innej popularnej serii autorki, niewymagająca jednak jej znajomości.

Jest śmiesznie, absurdalnie i z pazurem, ale jednocześnie nie mamy tu cringowych żartów rodem ze stand upu. Ukazanie w krzywym zwierciadle życia małego miasteczka, pracy policji, a nawet zbrodniczych zapędów naprawdę jest w stanie wywołać uśmiech, a nawet śmiech i jeżeli tylko pasuje Wam dowcip autorki, to będziecie pysznie się bawić.

Powieść z gatunku łatwych, prostych i przyjemnych, ale dała mi mnóstwa frajdy i odprężenia wtedy, kiedy potrzebowałam ich najbardziej. Audiobook świetnie przeczytany przez Julię Kamińską, która do całości dodaje jeszcze z +5 do zabawności.

Polecam i czekam na kontynuację.

~

"Tajemnica domu Uklejów" (cykl Gracje z Ustki ; 1)

autor: Aneta Jadowska

tłumaczenie: -

wydawnictwo: SQN